Przeprosiny były i co z tego, czyli kadryl vs. pogo

Nie wierzę kombatantom z AK i z Białołęki

Nie wierzę męczennikom, tym których nic nie męczy

Nie wierzę własnej matce, bo stara łże jak pies

(Maciej Zembaty)

  

Są ludzie, którzy nigdy nie przeproszą. Jeśli muszą, to ujmą przeprosiny w taki sposób, jakby przynajmniej byli Klingonami (tak, jestem fanką Star Trek), czyli rasą wojowników, którzy nigdy nie przyznają się do błędu. Co prawda, jak ktoś ma 160 cm w kapeluszu, a zgrywa dwumetrowego siłacza, to bardzo śmiesznie wygląda, ale co tam… Liczą się intencje, że mimo szczękościsku, mimo języka wypełniającego usta, udało się powiedzieć “przepraszam”. Jednakże Pawian nie byłby Pawianem, gdyby się nie czepiał. Ogólnie Pawian przeprosiny ze strony Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u by chętnie przyjął, ale… Pawian nie jest mściwy, jest pamiętliwy, to fakt, ale przyjąłby z całego serca przeprosiny za te kamasze, ZOMO, za wykształciuchy i nawet za te łzy upokorzenia, co je wylał nad kartką z oświadczeniem lustracyjnym. Żeby sprawa była jasna, to Pawian przeprosiny by przyjął, ale… No właśnie, proszę się dokładnie wsłuchać w to, co prezes Kaczyński mówi. W sumie dość łatwo przeprosić, a potem robić to samo, za co się krokodyle łzy wylewało. Pewnie i alkoholikom zdarza się przepraszać rodzinę w chwili trzeźwości, a potem… w Polskę idziemy. Jednakże dziś nawet nie chodzi o nieszczere przeprosiny, tylko… o ich brak. I nie ma co się podniecać, po prostu niczego nie było. Bo to nie są żadne przeprosiny, to jest kpina, kpina w żywe oczy, kolejne zagranie w stylu “ciemny lud to kupi”: 

Były słowa, czasem niefortunne, być może są polscy inteligenci, ci prawdziwie etosowi, którzy poczuli się urażeni. Dlatego tutaj z tego miejsca chce powiedzieć głośno i mocno: przepraszam […] Jeśli ktoś się poczuł urażony, to przepraszam. Nie było takiej intencji, ale bardzo nam zależy aby polska inteligencja widziała PiS we właściwym wymiarze.

Bo niby Kaczyński przeprasza, ale kogo? Prawdziwie etosowych inteligentów, a kto takowym jest i kto to ustala? Czyli inteligent nieetosowy, jeśli poczuł się obrażony, to już go nie trzeba przepraszać? Pawian nie ma pojęcia, czy jest etosowy, czy może nie? Niestety, jak posłuchać całości, to zaraz się okazuje, że wszystko jasne, wszystko zostało po staremu.

Słownik języka polskiego, jak zawsze, przyjdzie Pawianowi z pomocą:

etos, ethos [wym. etos] «ogół wartości, norm i wzorów postępowania przyjętych przez daną grupę ludzi»

No i? Przez jaką grupę ludzi? Poza tym o jakie wartości i normy chodzi? We wcześniejszych słowach prezesa (przed cytowanymi przez Pawiana) jest mowa o grupach inteligencji (“tej dobrej inteligencji”) żyjącej etosem, która PiS popiera. A to by znaczyło, że chodzi o etos PiSu. Czyli tak naprawdę przeprosiny Pawiana i jemu podobnych wcale nie miały miejsca, bo chodzi tu jedynie o grupę inteligencji popierającej PiS, która być może była zniesmaczona niektórymi wypowiedziami wierchuszki partyjnej i dała temu wyraz. To ich prezes Kaczyński przeprasza, a nie takiego Pawiana, który z etosem PiSu nie chce mieć nic wspólnego, bo – jakby to Państwu powiedzieć wytwornie – z ludźmi niehonorowymi nie godzi się mieć wspólnych zabawek.

Michał Kamiński tłumaczy wypowiedź swojego szefa, proszę wybaczyć, ale Pawianowi to nie trzeba tłumaczyć z wolskiego na nasze, bo Pawian dobrze umie czytać. Cały czas była mowa o grupach inteligencji etosowej, która popiera PiS. Niech pan Kamiński nie ściemnia, że wedle jego partii Pawian też ma prawo do sukcesu i szczęścia, bo monitor ze śmiechu zaplułam. Usłyszałam to, co usłyszałam i proszę mi kitu nie wciskać, bo się czuję, jakbym przygotowana do figur kadryla w salonie, nagle znalazła się pod sceną wśród tańczących pogo.

Znajdujący się na sali głośno bili brawo, na zebraniach partyjnych zawsze się brawo bije, bez względu na fakt, czy się cokolwiek rozumie. Chyba, że się po prostu nie rozumie, bo zapytani później przez dziennikarzy delegaci na zjazd ciekawie ten fakt interpretowali. Jednakże odczucia szeregowych działaczy PiSu równie Pawiana obchodzą co zeszłoroczny śnieg, dlatego cytatów i analiz nie będzie.

Jeśli będzie skrucha, to Pawian ją przyjmie, przyjmie szczere przeprosiny i wybaczy. Na razie nikt mnie nie przepraszał. W przeciwieństwie do wielu zapytanych dziś ludzi wielokrotnie czułam się przez partię Prawo i Sprawiedliwość obrażona i poniżona. Dlatego nadal czekam na przeprosiny, ale jeśli one właśnie dziś były, to nie czuję się w ogóle usatysfakcjonowana. Bo jest jak zawsze, prezes PiSu coś mówi, składnia mu się sypie, jakiś jego skryba ludowi tłumaczy, a potem wracamy do starego, dobrego pogo. Niestety, ja nadal tańczę kadryla. Proszę wybaczyć, ja nigdy nie tańczyłam czegokolwiek innego. Miłośników pogo przepraszam za porównanie, najszczerzej przepraszam. Chodziło mi jedynie o porównanie dwóch bardzo różniących się charakterem tańców. Nawet przez chwilę nie myślałam, że pogo może tańczyć PiS. Proszę mi wybaczyć, to jedynie metafora. Nie jest to także żadne nadużycie semantyczne. W przeciwieństwie do dzisiejszej wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego. On jest jednym wielkim nadużyciem semantycznym. A teraz Pawian będzie liczyć na paluszkach, a Państwo? Dobranoc.

 

 

 

Tych sześć rzeczy w nienawiści ma Pan,

a siedem budzi u Niego odrazę:

wyniosłe oczy, kłamliwy język,

ręce, co krew niewinną wylały,

serce knujące złe plany,

nogi, co biegną prędko do zbrodni,

świadek fałszywy, co kłamie,

i ten, kto wznieca kłótnie wśród braci.

[Księga Przysłów 6; 16-19] 

 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/10,88722,6221847,Michal_Kaminski_tlumaczy_przemowienie_prezesa_PiS.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/10,88722,6221741,Kaczynski__Przepraszam_inteligencje.html 

http://www.dziennik.pl/opinie/article309119/Kogo_wzrusza_skrucha_Kaczynskiego.html

Published in: on 02/01/2009 at 23:54  11 Komentarzy  
Tags:

The URI to TrackBack this entry is: https://pawianprzydrodze.wordpress.com/2009/02/01/przeprosiny-byly-i-co-z-tego-czyli-kadryl-vs-pogo/trackback/

RSS feed for comments on this post.

11 KomentarzyDodaj komentarz

  1. Podpisuję się w całości pod Twoimi słowami. Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński tylko użył słowa „przepraszam”, ale faktycznie nie przeprosił. I nie wiem, czy nie chce czy naprawdę nie potrafi zrozumieć – za co powinien przeprosić nas wszystkich? W ramach szkoleń PR kazali mu przeprosić – więc coś tam wydukał, ale tak, że nic się nie zmieniło. Podobno internautów tez chciał przeprosić, ale zapomniał…

  2. Pawiano – jest nas wielu nieprzeproszonych i niespodziewających się. Warto obserwować wolty wyborcze – do czego jeszcze się prezes zmusi, byleby na nas wymusić ten jeden gest nad urną. Niedoczekanie!

    Pozdrowienia

  3. A ja nie czekam! Bo od kazdego mozna tylko tyle wymagac, na ile go stac!W tym wypadku, na niewiele!

  4. „czy mam przyjemność rozmawiać z etatową inteligentką?” „Nie” ” A, to przepraszam”
    Jarek jest pojętnym uczniem Rydzyka. To też tego gatunku przepraszający.

  5. kaczory (posługuję się tą nazwą tylko z tego powodu, że w statucie pic’u termin ‚prezes’, czyli ‚wiadomo kto’, pojawia się średnio trzy razy na stronie, ergo: pic to prezes) skruchy żadnej nie odczuwają, przepraszać nie mają za co, wybaczać nikt im nic nie musi – ktoś wymyślił, że wizerunek trzeba ocieplać, fryzurkę poprawić, ‚Przemoc i Strach’ źle się kojarzy…
    – rzućmy coś, a ciemny Pawian to kupi!
    – nie kupił…
    – cóż, może jeszcze do świadomości wróci, bo szans na to, by być niepodwórkowym, żoliborskim yntelegentem nie ma żadnych

  6. marzatela: oooo, ja jeszcze zapomniałam o Pawianie internaucie, też jest obrażony 🙂
    jotesz: przeproszą, wybaczę, ale na kogo Pawian zagłosuje… sam rozumiesz. Jedno z drugim nic nie ma wspólnego.
    fusillo: wiem, wiem, ale może…?
    stefan: nie rozśmieszaj mnie jak piję herbatkę, bo wszystko poszło w monitor
    kuszelas: ano nie mam, żadnych i chybam dumna jak paw z tego powodu 🙂

  7. aż to ta Prezesia retoryka rodem z piekła ( e tam, piekła…). Bardzo się męczył fadce liftingiem i na koniec węzły puściły… Zaczął szyć po swojemu, może mniej wojowniczo, ale leciał wreszcie „sobą”

  8. „Były słowa, czasem niefortunne, być może są polscy inteligenci, ci prawdziwie etosowi, którzy poczuli się urażeni.”

    A ja się jeszcze przyczepię do tego „być może”. Otóż uważam, że tego typu zastrzeżenia czynią przeprosiny bezwartościowymi.

    Jeśli przepraszający twierdzi, że ktoś „być może” poczuł się urażony, to tym samym unika przyznania, że dał obrażonemu powód do obrazy. Jest to równie nieeleganckie co rozpoczynanie przeprosin od „Jeśli czujesz się obrażony/a” (w domyśle: skoro jesteś aż takim przewrażliwionym histerykiem).

    Jak już ktoś coś palnął to trudno – powinien przyznać że rzeczywiście, a nie „być może” dał plamę, posypać głowę popiołem i przeprosić. Dopuszczalne jest usprawiedliwienie się pomrocznością/zmęczeniem/słabą znajomością języka wolskiego ale nie sugerowanie jakoby kwestia obrazy zależała od jakiegoś „być może”.

  9. praptak: racja, a jeszcze to „być może” też pokazuje, że może tak było, a może wcale nie, w związku z tym… jesli tak było (chociaż wcale nie musiało), to ja przepraszam. Czyli: Jeśli moje kopnięcie w Twoją piszczel naprawdę zabolało, to ja przepraszam. I plus to, o czym piszesz, czyli wątpliwość, czy rzeczywiście kopniak w piszczel mógł zaboleć…

  10. […] Pawian analizowała już znaczenie terminu “etosowa inteligencja” dowodząc, że w ten sposób udało się […]

  11. Dziękuję za link, rozwinięcie tego tematu, któremu prasa poświęciła pewnie jeden dzień, wydaje mi się niezwykle interesujące i powinno dołączyć do wszystkich zmian znaczeń słów w IV RP


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: